Dark Paradise
Beacon Hills => Łąka => Wątek zaczęty przez: Alex w Wrzesień 23, 2013, 15:59:08
-
Łąka.
-
Wszedł powoli. Noc już zaświtała, w sam raz dla niego. Powoli maszerował po łące, w końcu zmienił się w psa i siadł na trawie.
-
Weszłam z jak zwykle spuszczoną głową gawędząc świergotliwie z Merry siedzącą mi na ramieniu.
-
Wszedłem. Na ustach miałem lekki, kpiący półuśmiech, na oczach okulary a w dłoni laskę niewidomego. ,,Spojrzałem'' na Lenę i Syriusza.
-
Wyczuł na swoim karku czyjś wzrok. Skulił się nieco.
-
Sowa zaświegotała jeszcze raz i zamilkła. Rozejrzałam się.
-
,,Patrzyłem'' na mężczyznę, nie ruszając się z miejsca, lekko stukając laską o ziemię.
-
Zmieszałam się nieco spuszczając wzrok. Machinalnie zaczęłam głaskać sowę.
-
Wyczuwałem, że pies nie jest zwierzęciem. Przeniosłem wzrok na Lenę.
-
Podniósł swe cielsko i zaczął iść.
Jestem psem -.-
-
Merry krzyknęła cicho. Odpowiedziałam długim podobnym dźwiękiem.
Nie myślcie że ona odezwie się pierwsza...xD
-
_______________________
Black: Moja poprzednia odpowiedź :P
-
Siadł kawałek dalej.
Sorry, napisałeś, kiedy wysyłałem odpowiedź i mi się nie chciało kasować.
-
Lena się nie odezwie ;-;
-
Spojrzałem zza okularów na psa. Widziałem na czerwono, tylko po środku, jakby świat był zalany krwią. A i to nie zawsze.
_______________________________________
Black, odezwij się pierwszy...
-
Pokręcił łbem. Nadal był zwierzęciem.
- Musicie się tak gapić? - warknął opryskliwie
-
Zamrugałam jeszcze bardziej spuszczając wzrok jeśli to możliwe.
-
Uśmiechnąłem się kpiąco.
-
Zmienił się w człowieka. Zaczął spacerować.
-
-Deucalion non est semper caecus... - powiedziałem cicho, wciąż się kpiąco uśmiechając.
-
Patrzyłam w ziemię głaszcząc Merry.
-
- Pięknie.. cudownie.. - wysapał pod nosem
-
Złożyłem laskę i zacząłem ją obracać w palcach z tym samym kpiącym uśmiechem.
-
Przeniosłam sowę na nadgarstek. Nieco cichym tonem zaczęłam coś do niej świergotać.
-
Zaczął bawić się różdżką. Stwarzał kolorowe iskry
Black się odezwał, wasz ruch xD
-
Merry poderwała się nagle zmierzając w stronę Syriusza i usilnie próbując usiąść mu na głowie. Popędziłam za nią.
Dostałeś sową =3
-
Spojrzałem na Lenę i Blacka.
-
- Co do.. - mruknął, widząc sowę
-
Podskoczyłam próbując ją złapać.
-Merry-jęknęłam.
-
Rozłożyłem laskę i zdjąłem plastikowy czubek z jej końca. Błysnęło ostrze.
-
Spojrzał na dziewczynę. Widać, że była grubo młodsza od niego. Nie odezwał się.
-
Udało mi się wreszcie złapać sowę.
-Dlaczego to zrobiłaś?-spytałam rozdrażniona.
-Przepraszam-zwróciłam się do Syriusza tak cicho że niemal bezgłośnie. Odsunęłam się bardzo, bardzo szybko.
-
,,Przyjrzałem'' się ostrzu, po czym ,,spojrzałem'' na Lenę.
-
- Nic się nie stało.. - uśmiechnął się i zmienił postać na psią.. lubił tą postać.
-
Zaczęłam szukać w kieszeni sznurka. Sowa siedziała na moim ramieniu. Jakiś mały ptaszek przyleciał niepewnie spoglądając na nią. Podniosłam wzrok. Zaczął świergotać coś szybko. Zamarłam spoglądając we wskazaną stronę.
-
Założyłem końcówkę na ostrze i oparłem się znów na lasce.
-
Jak szalona popędziłam w tamtą stronę podnosząc gniazdo. Ptak obserwował moje poczynania z przeraźliwym świergotem.
-
,,Obserwowałem'' poczynania Leny.
-
Mruknął coś pod nosem. Znalazł jakąś większą norkę, do której wlazł. Usnął tam.
-
Zaczęłam włazić na drzewo.
-
Weszłam. Spojrzłam na zbiorowisko ludziów i zakręciła się na pięcie, aby znów wyjść (xD)
-
-Gdzie się tak pali? - spytałem kpiąco Alex.
-
Stanęłam jak wryta.
-Ymm...
-
Dalej się kpiąco uśmiechałem.
-
Wyczłapał z norki. Zmienił się w człowieka i szybkim ruchem ręki zmiótł resztki ziemi z płaszcza.
-
A moja postać siedzi na drzewie ;-;
-
Odwróciłam się i uśmiechnęłam promiennie.
-Nigdzie.
xD
-
Zdjąłem okulary i schowałem do kieszeni. Oparłem się znów na lasce.
-
Uśmiechnął się lekko. Wyciągnął różdżkę i zaczął myśleć.
-
Spojrzałam na mężczyznę (Syriusza).
-
Wlazłam na samą górę. Polożyłam gniazdo ostrożnie. Uśmiechnęłam się patrząc jak ptak mości się w nim.
-
Spojrzałam na dziewczynę na drzewie.
-
- Ugh, nic tu po mnie.
Wyszedł.
-
Spojrzałam w doł.
-
Weszła... Zaczeła się przechadzać wolnym krokiem, patrząc na ziemię... Szła tak dość długo, aż zauważyła, że nagle robi się ciemniej? Szybko ruszyła głową, patrząc w górę i w tym momencie wpadła na coś... Nie ściemniało się, tylko to był jakiś cień...
-
''Spojrzałem'' na Serafinę.
-
Potrząsnęła głową, jakaś taka zamyślona była, przetrzepała rękoma ciuchy i zaczęła iść dalej przed siebie... O dziwo nikogo nie zauważyła...(xD)
-
Spojrzałam na dziewczynę na dole majtając nogami w powietrzu.
-
Założyłem ponownie okulary i złożyłem laskę.
-
Znudziło jej się chodzenie, zatrzymała się i zrobiła dziwną minę. I ona nikogo nie widziała?
*Znów bujam w obłokach* Pomyślała i spojrzała na zgromadzonych.
-
''Spojrzałem'' na Serafinę.
-
-Em, cześć?-Powiedziała trochę speszona obecnością innych.
-
Nadal siedziałam na drzewie.
-
Dalej "patrzyłem" na Serafinę z kpiącym uśmiechem.
-
-To nie-Burknęła i znów zaczęła iść przed siebie...
-
Rozłożyłem laskę i wyszedłem.
-
Spojrzałam na dziewczynę, po czym na Deucaliona. Zakręciłam się na pięcie i wybiegłam truchtem za nim.
-
Chodziła i chodziła, aż wyszła (xD)